Zrobiło się coraz cieplej, dzisiaj temperatura w Warszawie osiąga 22*C. Świeci słońce, wieje przyjemny i ciepły wietrzyk, drzewa zielenieją. Trawa o tej porze roku ma naprawdę fenomenalny kolor. Byłoby wspanialej, gdyby ten horror związany z koronawirusem w ogóle nie miał miejsca. Jednak niewiele możemy na to zaradzić. Możemy jednak urozmaicać sobie te dni na izolacji.
Ja też tak postanowiłam kilka dni temu. Zrobiłam lody! Od dawna chodziło za mną to połączenie, ponieważ uwielbiam koktajle na bazie mleka kokosowego, a połączenie banana, awokado i szpinaku jest dla mnie naprawdę boskie. Całość osłodziłam syropem z agawy (możecie również użyć dobrej jakości miodu - nic nie stoi na przeszkodzie:)) dzięki temu moje lody wyszły wegańskie. Do lodów użyłam również truskawek - niestety holenderskich, ale gdy tylko pojawiają się na straganach nie potrafię opanować się, by ich nie kupić. Zmrożony banan i truskawka w postaci 'saute' nadają kwaskowatego i słodkiego, charakterystycznego dla banana smaku. Dzięki temu lody nie wyszły mdle.
Jeszcze raz zapraszam Was serdecznie po przepis na zielone lody w towarzystwie truskawki i banana!
Julia
Składniki:
(na 6 lodów)
- stała część z puszki (400g) mleczka kokosowego
- 2 dość duże truskawki
- 2 banany ( najlepiej jeden mocno dojrzały)
- niepełna garść szpinaku
- połówka dojrzałego awokado
- 2 łyżki syropu z agawy (lub dobrej jakości miodu)
- foremki do lodów (np. z Ikea)
Przygotowanie:
- Foremki myjemy bardzo dokładnie i osuszamy papierowym ręcznikiem. Truskawki i banana kroimy w paski. Do miski wkładamy stałą część mleczka kokosowego, dojrzałego banana, umyty szpinak, awokado i wszystkie składniki dokładnie blendujemy do uzyskania gładkiej masy. Dodajemy syrop z agawy lub miód i mieszamy łyżką do dokładnego połączenia się składników.
- Uzyskaną masę przekładamy do foremek - najpierw napełniamy 1/3 wysokości, wkładamy po 1 plasterku banana i truskawki i dopełniamy masą lodową. Analogicznie do wszystkich foremek. Foremki dość mocno dociskamy patyczkiem i oczyszczamy ręcznikiem z masy, która wypłynęła. Jeśli pozostała nam część lodowej masy, a nie mamy już foremek (jak w moim przypadku) przelewamy ją do plastikowego pudełka i mrozimy lub wypijamy w formie koktajlu (dodając np. obrane jabłko :)).
- Lody mrozimy około 6 godzin (a najlepiej całą noc). Przed jedzeniem najlepiej przełożyć je do lodówki na około 20 minut, aby dobrze odeszły od foremek i nie były za zimne. Smacznego :)
Wyjątkowo apetycznie wyglądają
OdpowiedzUsuń