Witamy! :)
Nareszcie przyszła wiosna.. Jest słonecznie, ciepło, zielono, na straganach mieni się od kolorów, w ogrodach dominują piękne kwiaty i summa summarum - chce się żyć. Długi weekend zapowiada się barrrdzo! dobrze - wyjazd na Mazury, na niebie słońce, dookoła jeziora, rzeki i lasy, łowienie ryb, ognisko i śpiewy przy gitarze. W końcu! Wczoraj na kolację robiłyśmy zapiekane szparagi(pierwsze w tym roku!), udało się również stworzyć przepis na wspaniałą słodką tartę z truskawkami i.. burakami (niedługo go zaprezentujemy) :) Na blogu wraz z wiosenną aurą życie zacznie tętnić, więc zaglądajcie do nas. Nie wiem czy zauważyliście, ale zrobiłyśmy tu małe porządki i jest nieco przejrzyściej. Zaczynamy się pakować, a Was zapraszamy na chłodnik.. muśnięty rukolą (wspomniałyśmy, że dodamy coś od siebie):)
Życzymy Wam wspaniałego weekendu, zapraszamy:
Składniki: (4-5 porcji)
1 litr zimnej maślanki
2 łyżki śmietany 18% lub jogurtu naturalnego
2 pęczki botwiny (+ ok. szklanka wywaru warzywnego lub wody, aby ugotować botwinę)
1 pęczek rzodkiewki
1 ogórek krajowy
1 świeża dymka
pęczek szczypioru
pół opakowania liści rukoli
sok z połowy cytryny
świeżo zmielona sól i pieprz
dodatkowo: 4-5 jaj, ok. 0,5 kg młodych ziemniaczków
Przygotowanie:
- Botwinę pozbawiamy zielonych liści i dokładnie płuczemy pod zimną wodą. Buraczki obieramy. Całą różową część wraz z burakami siekamy na drobną kosteczkę i wsypujemy wszystko do garnka - zalewamy wywarem warzywnym(jeśli nie mamy wystarczy woda) tak, aby cała kostka została pokryta płynem. Pokrojoną botwinę gotujemy pod przykryciem na bardzo małym ogniu aż do miękkości. Dodajemy sok z cytryny i odstawiamy do ostudzenia.
- Ogórka obieramy ze skóry, umytą rzodkiewkę pozbawiamy części niejadalnych i dokładnie myjemy, a kolejno ścieramy na tarce o dużych oczkach. Dymkę, rukolę i szczypior siekamy na bardzo drobno. Ostudzoną botwinę wraz z sokiem z cytryny dodajemy do maślanki, a kolejno resztę składników(część szczypioru pozostawiamy do dekoracji) . Całość doprawiamy do smaku i odstawiamy do lodówki na około godzinę, aby smaki "przegryzły się". W tym czasie możemy ugotować jaja na twardo oraz jeśli mamy ochotę (i jesteśmy w posiadaniu) - dokładnie wyszorowane połówki młodych ziemniaków. W takiej kompozycji chłodnik smakuje rewelacyjnie! Chłodnik serwujemy w miseczkach z połówką jaja i posiekanym szczypiorem. Smacznego :)
świetna, wiosenna zupa!
OdpowiedzUsuńPyszności :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwinkę :)
OdpowiedzUsuńdarmowy ruch z tindera działa, miłego dnia :)
OdpowiedzUsuń