Witamy! Coraz bliżej święta Wielkanocne.. Nas bardzo cieszy ten fakt i to nie tylko z aspektu kulinarnego, ale również atmosfery jaka wtedy trwa! Bo nikt przecież nie zaprzeczy, że nic tak nie łączy ludzi jak wspólnie spędzony rodzinny czas. Ale dzisiaj nie będziemy rozpisywać się na temat Wielkiej Nocy, ponieważ tak jak święta powolutku do nas nadchodzą tak my małymi kroczkami będziemy przekazywać nam nasze wielkanocne propozycje! Dzisiejszą słodką propozycją jest sękacz, który odbiega trochę od tradycyjnego wypiekania go, ponieważ został upieczony w piekarniku. Inspiracją do wykonania go był przepis świetnego kucharza: Pana Macieja Kuronia. Przepis ten delikatnie zmodyfikowałyśmy i postanowiłyśmy się nim z Wami podzielić! (: Wykonanie tej wersji sękacza jest o tyle pracochłonne, gdyż pieczenie zajmuje dość sporo czasu i wymaga od piekącego czujnego oka i w razie przypalania... węchu (: Ale uwierzcie, że efekt końcowy jest tego wart! Ten sękacz nie jest ani za słodki, ani za mdły - jest w sam raz do kawy, czy cappucino i na pewno wspaniale zasmakuje w gronie najbliższych. Zapraszamy do upieczenia wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji na wielkanocne wypieki! (:
Składniki:
7 jaj + szczypta soli do ubicia piany z białek
250g masła
100g cukru
160g mąki tortowej (prawie pełna szklanka)
120g mąki ziemniaczanej
100g płatków migdałowych
1 łyżka aromatu orzechowego
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka cynamonu
pół łyżeczki imbiru
1 łyżeczka miodu do posmarowania powierzchni + cukier puder do posypania
odrobina masła lub innego tłuszczu do wysmarowania formy
Przygotowanie:
- Masło roztapiamy w rondelku z grubym dnem i odstawiamy do ostudzenia. Żółtka oddzielamy od białek. Białka odstawiamy do lodówki. W dużej misce żółtka ucieramy z cukrem, cukrem waniliowym, cynamonem i imbirem na gładką masę, do której dodajemy ostudzone i roztopione wcześniej płynne masło.Płatki migdałów rozdrabniamy w malakserze i dodajemy do masy z żółtek, analogicznie wsypujemy do niej również przesiane mąki oraz aromat orzechowy.
- Piekarnik nagrzewamy do 180*C ( przy termoobiegu 160*C). Białka z odrobiną soli ubijamy na najwyższych obrotach miksera aż do uzyskania zwartej i sztywnej piany (ok.7minut) - moment idealnego ubicia jest wtedy, gdy odwrócimy miskę "do góry nogami" a piana w dalszym ciągu będzie sztywno przyczepiona do miski. Ubitą pianę dodajemy stopniowy do reszty składników delikatnie mieszając aż do najdokładniejszego połączenia się składników.
- Dno i boki formy do pieczenia (22cm) wysmarowujemy dokładnie masłem lub innym tłuszczem i wlewamy pierwszą warstwę sękacza - ok.2cm wysokości i pieczemy ją 5 minut na drugiej półce piekarnika i dopiekamy kolejne2 minuty na 3 półce piekarnika. (W przepisie podano tylko 5 minut pieczenia na jedną warstwę, myślę jednak, że to zależy jednak od piekarnika, ja pierwsze 5 minut piekłam na funkcji termoobiegu, a kolejno na wyższej półce podpiekałam 2 minuty na funkcji pieczenie z termoobiegiem tylko z góry - sądzę, że piec każdą warstwę trzeba po prostu "na oko")
- Kolejne warstwy (moich wyszło łącznie pięć) pieczemy tak samo jak pierwszą i staramy się by były one mniej więcej równe. Gdy upiecze się ostatnia warstwa sękacza formę z wypiekiem owijamy w lnianą ściereczkę i studzimy w wyłączonym piekarniku. Ostudzonego sękacza smarujemy bardzo niewielką warstwą miodu i cały wierzch posypujemy cukrem pudrem. Smacznego! (:
Pyszniutki o migdałowym smaku - delektowałam się nim przy kawie i marzyłam jak Dyzia na łące :)
OdpowiedzUsuńile tej mąki ma być ? Niepełna szklanka ? Jeżeli tak to będzie ok. 150 g mąki, bo szklanka to mniej więcej ok. 170g mąki. Czy może jednak te 260 g ? Różnica jest dość duża
OdpowiedzUsuńDziękujemy za poprawkę :) Oczywiście: 160g - to zwyczajna pomyłka przy pisaniu przepisu, ale dzięki, że zwróciła Pani uwagę.
UsuńPozdrawiamy