piątek, 31 października 2014

101. Jesieni ciąg dalszy, czyli wytrawna tarta z dynią i buraczkami

Korzystamy z dobrodziejstw jakie podarowała nam jesień i dziś po raz kolejny u nas w roli głównej dynia. Tym razem w towarzystwie słodko- kwaśnych buraków i słonego sera z dużą ilością ziół. Kruchutka tarta z takim farszem smakuje o każdej porze dnia (i niestety nocy!) i jest idealna jako przekąska lub obiad, ponieważ jest dość syta. Posypana prażonymi ziarnami "Euforia", którymi ostatnio uraczyło nas Ziarenkowo. W skład mieszanki wchodzą ziarna konopi, słonecznika i pestki dyni, które wspaniale chrupią i nadają charakter miękkiemu farszowi tarty. Zapraszamy, oglądajcie i próbujcie...



Składniki na półkruchy spód




100 g mąki krupczatki
150 g mąki pszennej
odrobina soli
łyżeczka cukru
ok. 130 g zimnego masła
1 łyżka śmietany 18%
1 żółtko jaja

Ciasto "zagniatamy" najlepiej w malakserze. Wrzucamy wszystkie składniki i na dużych obrotach szybko ukręci nam się ciasto bez pomocy naszych rąk. Jeśli chcemy zagnieść ręcznie, na początku kroimy masło z mąką na drobne kawałki dodajemy soli i cukru, dodajemy żółtko i śmietanę i dalej gnieciemy nożem, lub łyżką drewnianą, a następnie zagniatamy jak najkrócej rękami aby ciasto było gładkie, elastyczne i jednolite. Odkładamy w folii do lodówki.





Składniki na farsz



ok. 300 g obranej dyni
ok.150 g białego sera solankowego, sera feta lub innego ulubionego, słonego
ok. 150-200 g buraczków marynowanych w occie balsamicznym (u nas z Wootwórni)
kilka plastrów wędzonego boczku
1 jajo + białko, które zostało z robienia ciasta
ok. 200 g śmietany 18 %
dwie łyżki mleka
łyżeczka gałki muszkatołowej
tymianek suszony
rozmaryn
świeżo mielony pieprz
sól
1 ząbek czosnku

Dodatkowo 

Prażone pestki dyni, ziarna słonecznika, konopi ("Euforia" Ziarenkowo)


Marynata do dyni


oliwa z oliwek + olej rydzowy (opcjonalnie)

sól, pieprz
dużo tymianku i rozmarynu
2- 3 ząbki czosnku
świeża natka pietruszki




Przygotowanie



  • Dynie obieramy ze skóry, wydrążamy pestki i kroimy w "mniej- więcej" kostkę. Wkładamy do miski i posypujemy sporą ilością soli i pieprzu, dodajemy zioła i czosnek obrany i pokrojony na kawałki. 
  • Następnie zalewamy oliwą i dokładnie mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do lodówki. 
  • Wyjmujemy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy tak, aby wyłożyć formę do tarty po same brzegi. Nakłuwamy gęsto widelcem, wstawiamy do rozgrzanego do 180-200 stopni (koniecznie) piekarnika i podpiekamy ok. 15 minut. Wystawiamy ciasto i zabieramy się za kolejne etapy.


  • Buraczki wykładamy na sitko aby nie były zbyt mokre (jeśli nie mamy gotowych możemy przygotować je choćby dzień wcześniej podgotowując i zamarynować robiąc zalewę z cukru brązowego i octu balsamicznego z dodatkiem cebulki i jabłek, lub po prostu dać zwykłe buraki pokrojone w kostkę:). 
  • Ser także kroimy w kostkę
  • Boczek kroimy w cienkie paski i podsmażamy.
  • W miseczce mieszamy rózgą śmietanę, mleko i jaja, przyprawiamy, dodajemy posiekany ząbek czosnku. Na podpieczony spód wykładamy wszystkie składniki i zalewamy śmietanowo- jajeczną mieszanką. Pieczemy w 180 stopniach ok. 30-40 minut, kroimy, na talerzu posypujemy prażonymi ziarnami i zjadamy ciepłą. Smacznego (:



Smaczna Jesień

środa, 29 października 2014

100. Na setkę zamiast tortu... podroby, czyli wątróbka z jabłkami i karmelizowaną cebulą.

Właśnie dobiłyśmy do setki tym oto wpisem. W bardzo jesienny i słoneczny dzień, świętujemy, ale bez tortu.  Zamiast tortu mamy dla Was coś, co dla niektórych było koszmarem dzieciństwa. Dla nas to coś specjalnego, może nawet rarytas i to właśnie on będzie główną atrakcją naszego dzisiejszego postu. WĄTRÓBKA! Można ją zjeść ugotowaną i posypaną solą, smażoną z cebulką- najprościej i na wiele innych sposobów... My dziś zapraszamy na wątróbkę ze smażonymi jabłkami i karmelizowaną cebulą...



Składniki (dla 2-3 osób)

15 drobiowych wątróbek
kilka łyżek mąki
odrobina soli

Wątróbki myjemy, oczyszczamy i jeśli są duże, kroimy na pół. Mąkę z solą wysypujemy na duży talerz i obtaczamy w niej wątróbki.


Na karmelizowaną cebulę i smażone jabłka

2 spore czerwone cebule
3-4 łyżki cukru (u nas brązowy)
odrobina wody (opcjonalnie)
1-2 łyżki octu balsamicznego
3 duże jabłka (najlepiej szara reneta)
2 łyżki masła + odrobina oleju
trochę świeżego rozmarynu



Przygotowanie
  • Cebule obieramy, myjemy, kroimy w krążki i rozdzielamy, aby każda z warstw była osobno. Jabłka myjemy, obieramy ze skóry.
  • Na rozgrzanej patelni, lub w rondlu rozpuszczamy cukier, aby ułatwić sobie życie możemy dodać odrobinę wody. Należy pamiętać, że patelnia nie może być za bardzo rozgrzana, aby cukier się nie spalił. Wrzucamy cebulę i dokładnie mieszamy aż cukrowa mieszanka pokryje wszystkie kawałki, trzymamy na niewielkim ogniu ciągle mieszając. Po chwili dodajemy ocet balsamiczny oraz rozmaryn i dusimy do odparowania. Odstawiamy.
  • W czasie gdy cebula się dusi, obrane jabłka kroimy na ćwiartki, wykrawamy gniazda nasienne, a następnie kroimy w dość grube plastry. Na patelni rozgrzewamy olej z masłem, gdy zacznie się pienić układamy jabłka tak, aby każde miało trochę miejsca i smażymy z obu stron aż będą rumiane, odkładamy na talerz.
  • Wątróbkę smażymy na tej samej patelni na rozgrzanym tłuszczu aż będzie rumiana. Układamy na talerzu wedle fantazji, dekorujemy świeżą natką pietruszki. Smacznego.(:



niedziela, 26 października 2014

99. Kochamy smak pieczonych jabłek czyli: antonówki, cynamon, imbir i wanilia ukryte w muffinach w wersji XL.

Witajcie kochani.. To już 99 wpis, tylko jeden wpis dzieli nas do magicznej 100! Kto by pomyślał.. Uśmiech niesie się nam na twarze, a pomimo chłodu za oknem dostajemy wypieków.. Ten blog bardzo wiele dla nas znaczy. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, a podziękowania kierujemy również do Was, zaglądających tutaj, zostawiających po sobie ślad - to daje wiele motywacji.. Ale zaraz, zaraz to jeszcze nie 100, a więc powstrzymujemy się od wzruszeń! (; Dziś na blogu znowu królują jabłka (antonówki prosto z działki), część ukryta w cieście w wysokich papilotkach, część wyeksponowana na wierzchu w formie podpieczonej, a mianowicie zapraszamy Was na muffiny w wersji XL! Prosto, szybko i pysznie - to cechy charakteryzujące dzisiejszy przepis. Nie za słodko, nie za kwaśno, lecz w sam raz! Jeśli połączenie jabłek, cynamonu, imbiru i wanilii na ciepło nigdy Wam się nie nudzi(tak jak nam!) to zapraszamy: 



Składniki:
(na 6 muffinek w papilotkach o 5,5x6cm)

1 i 1/2 szklanki mleka

1 i 1/4 mąki tortowej

1 jajo

ok. 300g jabłek (preferujemy antonówkę)

pół szklanki cukru pudru + do posypania upieczonych muffinek

1 łyżeczka sody oczyszczonej

1/4 szklanki roztopionego masła

szczypta soli

po 3 cm startej kory cynamonu oraz świeżego imbiru

nasionka z połowy laski wanilii

pół łyżeczki suszonej kurkumy dla koloru

1 łyżka cukru trzcinowego do posypania wierzchu w trakcie wypieku

1 skłócone jajo



Przygotowanie:

  • Mąkę, sodę, odrobinę soli oraz cukier puder mieszamy razem w głębokiej misce. Do składników dodajemy jajo, roztopione masło, mleko, świeżo starty imbir, startą korę cynamonu oraz nasionka wanilii. Wszystko dokładnie mieszamy ze sobą za pomocą trzepaczki, widelca lub wolnych obrotów miksera (opcjonalnie).


  • Piekarnik nagrzewamy do 180*C (termoobieg). Jabłka obieramy ze skórki, pozbywamy sie ogonków i gniazd nasiennych z pestkami. 3/4 jabłek kroimy w drobną kostkę i dodajemy do masy ciasta. Pozostałą część kroimy w średniej grubości plasterki - powinniśmy otrzymać po  3 plasterki na wierzch każdej muffinki. Papierowe papilotki umieszamy w metalowej formie na muffiny i napełniamy je masą do około 3/4 wysokości. Na wierzch każdej układamy plasterki jabłka. Babeczki pieczemy 25-30 minut. Po mniej więcej połowie czasu pieczenia, gdy widocznie już urosną do góry  ich wierzch smarujemy niewielką warstwą rozkłóconego jajka za pomocą pędzelka i posypujemy niewielką ilością cukru trzcinowego. Dopiekamy je aż do ozłocenia powierzchni ( i do tzw. suchego patyczka). Posypujemy cukrem pudrem i delektujemy się (;



wtorek, 21 października 2014

98. Obiadokolacja z piekarnika czyli: zapiekanka ziemniaczana z wędzonym twarogiem, żurawiną i świeżym szczypiorkiem na półkruchym spodzie.

Witajcie kochani. Kolejny dzień tygodnia praktycznie za nami, a skoro udało nam się przeżyć poniedziałek oznacza to, że lada moment do naszych drzwi zapuka weekend. Dzisiejszy pomysł na kolację ( ale pasujący również na obiad) narodził się spontanicznie właśnie w weekend, a mianowicie w sobotę kiedy to u jednej z nas odbyły się niespodziewana wizyta rodzinna. Wszystkim nam wiadomo, że wedle polskiej tradycji gości nawet niezapowiedzianych nie można wypuścić z domu bez poczęstunku. Także idąc tym tokiem myślenia pierwsze pomysłowe żarówki zaświeciły się na ekspresową sałatkę z kurczakiem,rukolą, fetą i pomidorkami koktajlowymi i bagietkowe kanapki z delikatną pastą z jajka na twardo i awokado, ale, że jesienną, wieczorną porą nie wypada podać również czegoś na ciepło danie główne stanęło na tejże ekspresowej w wykonaniu zapiekance. Połączenie żurawiny i wędzonego, białego sera chodziło mi po głowie już od dawna. Smaki te połączyłam z ciastem kruchym, plasterkami ziemniaków, świeżym szczypiorkiem i czosnkiem, a całość zapiekłam pod pierzynką jajeczno-śmietanową. I wszystko się udało, wszyscy się najedli i byli zadowoleni - dowodem na to są zdjęcia na których widnieje tylko jeden uchowany do następnego dnia kawałek.Gorąco zachęcamy Was do wypróbowania i gwarantujemy Wam, że upieczone ziemniaki w towarzystwie podpieczonej żurawiny i roztopionego twarogu wędzonego smakują razem naprawdę przepysznie i zaskakująco. Zapraszamy na nasz ekspresowy mini-eksperyment: 



Składniki i przygotowanie: 
(prostokątne naczynie żaroodporne 24x34cm)

na półkruche ciasto

1 i 1/2 szklanka mąki pszennej,

170g zimnego masła, 

1 żółtko,  

1 łyżka śmietany 18%,

szczypta soli

 mąka do podsypania przy zagniataniu


  • Mąkę przesiewamy na stolnicę i rozcieramy palcami z kawałkami masła (lub siekamy nożem). Gdy uzyskamy konsystencję podobną do kruszonki dodajemy sól, śmietanę i żółtko. Energicznie i dokładnie zagniatamy ciasto na zwarte i elastyczne. Ciastem wylepiamy dno formy żaroodpornej i wkładamy do lodówki na ok. 20 minut w celu schłodzenia. Piekarnik nagrzewamy do 190*C (termoobieg). Schłodzony spód podpiekamy ok 10-12 min. do zarumienienia powierzchni (w zależności od typu i mocy piekarnika). Po upieczeniu spodu nie trzeba wyłączać piekarnika ponieważ pozostałe czynności zajmują bardzo mało czasu i nie ma sensu rozgrzewać go na nowo.


na zapiekankę: 
(prostokątne naczynie żaroodporne 24x34cm)

pół kg ziemniaków o przybliżonej wielkości,

150g wędzonego twarogu solankowego

 garść suszonej żurawiny + kilkanaście owoców do dekoracji

 pół szklanki posiekanego drobno szczypiorku + część do dekoracji

1 ząbek czosnku

300ml śmietanki 30% 

4 duże jaja

świeżo zmielona sól morska i pieprz,

1 łyżeczka kurkumy - głównie dla koloru

świeżo starta gałka muszkatołowa, zmiażdżona w moździerzu kolendra - do smaku

- opcjonalnie jako mięsny akcent idealnie pasowałby tu przesmażony boczek pokrojony w drobną kostkęlub plastry, szynka szwarcwaldzka w plastrach lub ulubiona kiełbasa np. leśna, czy z pieca.

  • Ziemniaki dokładnie myjemy, obieramy i kroimy w plasterki o grubości ok. 0,5 mm. i wrzucamy je do zimnej wody aby nie sciemniały. Ząbek czosnku siekamy w bardzo drobną kostkę, ser wędzony rozkruszamy palcami i umieszczamy w misce. Sporządzamy pierzynkę: do śmietanki wbijamy jaja, dodajemy posiekany czosnek i ubijamy chwilę trzepaczką lub widelcem aż do całkowitego zmieszania. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem,kurkumą, startą gałką muszkatołową i kolendrą. 

  • Na upieczony spód wykładamy plasterki ziemniaków, oprószamy je delikatnie solą. Jako kolejną warstwę wysypujemy połowę żurawiny, dodajemy pokruszony ser wędzony i finalnie całość zalewamy doprawioną masą śmietanowo-jajeczną. Posypujemy posiekanym szczypiorkiem i pozostałą żurawiną. Zapiekankę pieczemy w nagrzanym do 190*C ok. półtorej godziny aż do całkowitej miękkości ziemniaków - sprawdzamy to wkuwając w plastry widelec lub wykałaczkę. Po połowie czasu pieczenia, gdy zauważymy znaczne zarumienienie powierzchni naczynie nakrywamy folią aluminiową, aby przyspieszyć mięknięcie ziemniaków i zapobiec przypaleniu. Zapiekankę dekorujemy wedle upodobań. Propozycja smakuje zarówno od razu po wyjęciu z piekarnika jak i na zimno. Smacznego, kochani. 

niedziela, 19 października 2014

97.Jabłka lecą z drzew, czyli jesienna, pijana szarlotka z różaną konfiturą

Jesień kusi jabłkami, nie da się obok nich przejść obojętnie. Wszyscy doskonale wiemy, że najlepsze jabłka to te nasze, polskie... więc korzystajmy! Korzystajmy ile się da - jedzmy jako przekąskę, róbmy przetwory, ciasta, używajmy ich jako dodatek do dań. Nasza niedziela jest bardzo słodka i odrobinkę pijana, ponieważ przygotowałyśmy na dziś szarlotkę z dodatkiem miodu pitnego i konfiturą z róży. Jeśli nie macie ochoty na dodawanie do ciasta procentów ze względu na dzieci, lub po prostu niechęć do alkoholu można pominąć. Konfitura z róży nadaje szarlotce wyjątkowy smak, nie polecamy więc aby z niej rezygnować, można jednak zastąpić jakąś inną, na przykład jeżynową lub wiśniową. Zatem czas zakasać rękawy i do roboty...









Składniki na nadzienie z jabłek

ok. 6- 7 dość dużych jabłek (1 duże odkładamy na bok, będzie potrzebne później)
2-3 łyżeczki cynamonu
1/2 szklanki cukru brązowego
2 łyżki masła
sok wyciśnięty z połowy cytryny
3 łyżki miodu pitnego + łyżka skrobi ziemniaczanej (alkohol można zastąpić wodą)





Przygotowanie
  • Jabłka myjemy, obieramy i kroimy na ćwiartki, wydrążamy gniazda nasienne, a następnie kroimy w plastry nie zapominając o tym, aby skrapiać je sokiem z cytryny (by nie ściemniały za bardzo). Wrzucamy do rondla wraz z masłem, podlewamy odrobiną wody i dusimy na małym ogniu. Po krótkim czasie dodajemy cynamon, dokładnie mieszamy, a następnie wsypujemy cukier i mieszamy. W czasie gdy na małym ogniu duszą nam się jabłka, w miodzie pitnym rozpuszczamy skrobię i dolewamy mieszankę do jabłek gotując do momentu zgęstnienia (chwilę). Jabłka odstawiamy na bok do ostygnięcia i przygotowujemy ciasto.




Składniki na ciasto


200 g serka waniliowego homogenizowanego
ok. 3/4 szklanki cukru pudru
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki krupczatki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
200 g masła (w temperaturze pokojowej)

Dodatkowo

1 jajo (do posmarowania wierzchu ciasta)
ok. 2 łyżki konfitury z róży (domowa)


Przygotowanie

  • Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
  • Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem przesiewamy do miski, dodajemy serek mieszamy łyżką. Dodajemy pokrojone drobno masło i zagniatamy miękkie, elastyczne ciasto. Gdy ciasto będzie zbyt klejące należy dodać odrobinę mąki. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia. Rozwałkowujemy ciasto (niezbyt cienko) i wykładamy nim tortownicę- dno, a także brzegi. Smarujemy spód ciasta konfiturą z róży.
  • Następnie wykładamy nasze jabłka na ciasto. Jabłko które odłożyliśmy na bok kroimy na ćwiartki, wydrążamy gniazdo nasienne, a następnie kroimy w plastry i układamy wkoło od brzegów formy do środka. Posypujemy cynamonem, polewamy miodem lub golden syrupem. Brzegi ciasta zaginamy do środka, smarujemy roztrzepanym jajem i posypujemy brązowym cukrem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 45- 60 minut (w zależności od tego czy mamy termoobieg czy nie) do zrumienienia wierzchu ciasta. Smacznego!



piątek, 17 października 2014

96.Dobry środek na chłodek: czyli porowa-pietruszkowa zupa krem z wędzoną makrelą i koperkiem.

Witamy Was wieczorową porą. 
Dzisiejszy dzień był zdecydowanie tym chłodniejszym. Nie ukrywamy, że bardzo chciałybyśmy, aby ciepłe dni powróciły, ale niestety trzeba się liczyć z tym, że wielkimi krokami idzie listopad, który raczej nie jest kojarzony ze słoneczną aurą.. Pomału tęsknimy również za dłuższym dniem, ale cóż.. Nic już z tym nie da się zrobić. A żeby nie biadolić i narzekać należy wyjąć ciepłe czapki, kurtki i szaliczki z szaf i rozgrzewać się, rozgrzewac i jeszcze raz rozgrzewać (nie zapominając o uśmiechu i oczywiście o.. jedzeniu (:) My liczyłyśmy się z tym, że najbliższe dni mogą być chłodne dlatego też przygotowałyśmy dla Was coś na rozgrzanie, a mianowicie bardzo smaczną i prostą zupę krem. Uważamy, że dobrze przyprawione kremy potrafią naprawdę mocno rozgrzać, szczególnie, gdy doda się do nich świeży imbir lub startą gałkę muszkatołową, kurkumą lub chili. My dziś naszą zupę porowo-pietruszkową doprawiłyśmy tymi trzema wyżej wymienionymi, połączyłyśmy z łagodnym koperkiem i wędzoną makrelą. Ten dodatek ryby naprawdę przyczynia się do przesmacznego, niecodziennego połączenia, a dodatkowo zupa pomimo sporej ilości pora nie jest zbyt ostra.. Ciekawi? Koniecznie spróbujcie:

Składniki:
(3-4 porcje)

litr bulionu warzywnego

600g pora (2 dość duże sztuki)

200g pietruszki (1 dość duża sztuka) 

3 średniej wielkości ziemniaki

1 mała cebula

1 ząbek czosnku

3 cm startego, świeżego imbiru (można zastąpić suszonym)

pół pęczka świeżego koperku

1 łyżka masła lub oliwy do smażenia

2 łyżki śmietany

150g wędzonej makreli

świeżo zmielona sól morska i pieprz

1 łyżeczka cukru, pół łyżeczki kurkumy

szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej

kilka gałązek koperku, po łyżeczce śmietany i kilka pierścieni surowego pora do ozdoby


Przygotowanie:

  • Warzywa dokładnie myjemy (pora przecinamy wzdłuż idokładnie opłukujemy przestrzenie między półpierścieniami), obieramy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Ziemniaki i cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę. Czosnek równiez obieramy i siekamy na bardzo drobno. Pory kroimy w średniej grubości półpierścienie, a obraną pietruszkę w ćwiartki. Koperek siekamy na bardzo drobno. 

  • Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła, dodajemy w kolejności: pokrojone ziemniaki i pietruszkę oraz posiekaną cebulę chwilę przesmażamy, kolejno na patelni umieszczamy pora i na końcu czosnek. Wszystko dokładnie mieszamy i zostawiamy pod przykryciem dusząc wszystko na wolnym ogniu ok 10min. Wywar zagotowujemy, dodajemy podduszone warzywa i gotujemy na bardzo wolnym ogniu aż do miękkości warzyw. Gdy staną się miękkie rozdrabniamy je za pomocą blendera. Jeżeli masa będzie zbyt gęsta dodajemy do niej trochę ciepłej wody. 

  • Krem doprawiamy do smaku solą, pieprzem, cukrem, kurkumą, startą gałką muszkatołową i imbirem oraz dodajemy posiekany koperek. Odlewamy zupę do wysokości 1/2 kubka, dodajemy 2 łyżki śmietany tym samym tą część zabielając i kolejno dolewamy ją z powrotem do zupy. Całość dokładnie mieszamy. Makrelę obieramy z lśniącej skóry i kroimy ją w drobne paski i dodajemy ją do zupy zostawiając sobie małą część do ozdoby. Zupę podajemy z kleksem śmietany, odrobiną oliwy, świeżo zmielonym pieprzem,porem, koperkiem i cząstkami makreli - lub wedle własnych upodobań. (Jeśli potrzebujemy bardziej sytego posiłku krem możemy podać z pieczonymi grzankami, ulubionym, świeżym pieczywem, grissini lub pieczonymi ziemniakami). Smacznego (;



wtorek, 14 października 2014

95. Jabłuszkowy zawrót głowy: czyli cynamonowe bułeczki półfrancuskie z prażonymi antonówkami.

Witajcie kochani!
Jesienne jabłka to kolejny uwielbiany przez nas rarytas. Najwspanialsze to te rosnące dziko lub na łonie natury np. na działce. Te kwaśniejsze odmiany w połączeniu z aromatycznym cynamonem, cukrem i imbirem tworzą fenomenalną mieszankę, dlatego warto sporządzić sobie takie w formie przesmażonej (prażonej), zamknąć je w szklanym słoiczku i cieszyć się nimi zimą, gdy potrzebujemy nieco więcej rozgrzania. Jak wiecie pasują zarówno do naleśników, gorącej herbaty czy jabłecznika.. A najlepiej smakują na ciepło, dlatego też tym razem naszych przesmażonych antonówek nie schowałyśmy do słoików, ale ukryłyśmy je w bułeczkach z ciasta półfrancuskiego, dzięki czemu powstał świetny, mocno cynamonowy deser. Nie bez powodu umieściłyśmy tu przepis na te pyszności, a to dlatego, że piękna jesień niestety już niedługo zapewne nas opuści i będziemy musieli poradzić sobie sami.. Dodatkowo ciasto półfrancuskie nie jest aż tak pracochłonne jak francuskie i nie ma się tu naprawdę czego obawiać.. Zresztą przekonajcie się sami, zapraszamy!



Składniki:
(na 9 sztuk)

200g mąki tortowej + odrobina do podsypania

1 żółtko

200g zimnego masła + 1 łyżka do wysmarowania naczynia żaroodpornego

180g białego, półłustego sera  (my wybrałyśmy ten firmy Polmlek)

20g twarożku naturalnego

3 łyżki cukru pudru + niewielka ilość do posypania wierzchu po upieczeniu

1 łyżka cynamonu

prażone jabłka:

300-400g jabłek antonówek (lub innej ulubionej, najlepiej kwaskowatej odmiany)

2 łyżki wody

2 łyżki cukru trzcinowego

pół laski wanilii

łyżeczka cynamonu

odrobina imbiru


Sposób przygotowania:

  • Twaróg przepuszczamy przez maszynkę lub mielimy go chwilę w malakserze na najniższych obrotach (można również pomóc sobie widelcem). Mąkę, cukier puder i cynamon przesiewamy na stolnicę, zimne masło kroimy na dość cienkie plasterki i rozcieramy wszystko razem palcami w celu jak największego połączenia masła z suchymi składnikami i otrzymania konsystencji kruszonki(oczywiście zamiast można posiekać masło na mące). Gdy takową otrzymamy dodajemy żółtko oraz zmielony twaróg i serek twarożkowy. Składniki łączymy ze sobą zagniatając dłońmi - staramy robić to sprawnie i w jak najkrótszym czasie. Finalnie powinniśmy otrzymać zwarte i elastyczne ciasto. Ciasto owijamy folią spożywczą i umieszczamy w lodówce na ok.40min w celu schłodzenia. 


  • Jabłka dokładnie myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, obieramy je oraz usuwamy gniazda nasienne i ogonki. Kroimy je w dość drobną kosteczkę. Za pomocą dość ostrego nożyka wyciągamy z laski nasionka wanilii. Rozgrzewamy patelnię, wysypujemy na nią jabłka, podlewamy je 2 łyżkami wody i podsypujemy trzcinowym cukrem, cynamonem oraz imbirem. Dodajemy nasiona wanilii i smażymy całość na małym ogniu co jakiś czas mieszając w celu uniknięcia przypalenia. Po ok. 10 minutach patelnię zestawiamy z ognia i studzimy w chłodnym miejscu. 

  • Piekarnik nagrzewamy do 210*C (termoobieg). Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na stolnicy oprószonej mąką do grubości ok. 0,3 cm. Za pomocą szerszej filiżanki, wykrawaczki do pierogów lub wieczka cukiernicy wykrawamy koła o średnicy 10 cm. - z tej ilości powinniśmy uzyskać 18 kółek. Na środek dziewięciu kółek wykładamy po 1 pełnej łyżce prażonych jabłek, a ich wierzch zalepiamy od góry pozostałymi dziewięcioma. (Należy jak najdokładniej skleić boki, aby wypełnienie nie wypłynęło podczas pieczenia). Żaroodporną formę wysmarowujemy masłem, a na jej dno wykładamy bułeczki. Pieczemy je ok. 20 minut na środkowej półce piekarnika aż do wyraźnego zarumienienia powierzchni (czas zależy od rodzaju i mocy piekarnika). Upieczone bułeczki studzimy w ciepłym, wyłączonym już piekarniku, a kiedy przestaną być gorące i staną się nieco wystudzone posypujemy je przesianym cynamonem i cukrem pudrem, a kolejno.. delektujemy się, smacznego! (;


W przepisie wykorzystałyśmy produkty Kamis- życie ze smakiem! oraz nabiał firmy Polmlek- smacznie polecamy!

wtorek, 7 października 2014

94.Popołudnie z Felixem: czyli szybkie żytnie muffinki szpinakowe z pomidorkami koktajlowymi i wędzonym, białym serem na orzeszkowym, kruchym spodzie.

Witajcie ponownie, dzisiejszy drugi wpis poświęcony jest szybkiej i prostej przekąsce między obiadem, a kolacją. My ponieważ bardzo lubimy wypieki postawiłyśmy na muffinki, bo są bardzo pożywne i ich wykonanie nie zajmuje wiele czasu, a z czym będą w środku zależy tylko od nas samych. Lubimy je zarówno na słono, jak i na słodko. Dziś ciasto na babeczki połączyłyśmy ze szpinakiem, czosnkiem, pomidorkami koktajlowymi oraz wędzonym, solankowym białym serem. Nasze muffinki nie powstałyby oczywiście bez orzeszków ziemnych niesolonych firmy Felix oraz ziaren słonecznika.. Nasza interpretacja, czyli popołudnie z Felixem według symfonii smaków, zapraszamy: 


Składniki:
(ok.10muffinek)

na spód: 60g orzeszków ziemnych, niesolonych Felix, 3 łyżki ziaren słonecznika, 25g masła

na ciasto: 1 szklanka mąki żytniej, 3/4szklanki mleka, 1 jajo, pół łyżeczki sody oczyszczonej, 20g roztopionego masła, ok. 5 pomidorków koktajlowych, 10 "gniazd" mrożonego szpinaku, 80g białego sera wędzonego (solankowego), 1 ząbek czosnku, 1 łyżka oliwy łyżeczka kurkumy, pół łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej i słodkiej papryki, świeżo zmielona sól i pieprz do smaku

Przygotowanie:

  • Piekarnik nagrzewamy do 200*C (termoobieg). Orzeszki ziemne oraz ziarna słonecznika rozdrabniamy w malakserze na postać grudek piasku. Łączymy je dokładnie z roztopionym masłem do konsystencji kruszonki Przygotowujemy 10 papierowych papilotek, które wkładamy do metalowej formy lub form silikonowych. Dno każdej papilotki wyścielamy 1 łyżeczką orzeszkowego spodu i dokładnie dociskamy np. palcami. Spody podpiekamy ok.5 minut. I studzimy np. na balkonie lub przy oknie (temperatura za oknem idealna do chłodzenia (;)

  • W tym czasie czosnek siekamy drobno. Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej cząstki czosnku aż do ozłocenia, dodajemy gniazda szpinaku, podlewamy jedną łyżką wody i dusimy chwilę aż do rozmrożenia i podgrzania. Szpinak doprawiamy świeżo startą gałką muszkatołową, solą i pieprzem. Odstawiamy w chłodne miejsce do ostudzenia. 

  • Piekarnik ponownie nagrzewamy do 180*C (termoobieg). Pomidorki koktajlowe myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym i kroimy na połówki. Kolejną część masła rozstapiamy. W głębokiej misce umieszczamy mąkę, mleko, jajo oraz roztopione masło oraz kurkumę, paprykę słodką, sodę sól i pieprz. Dodajemy ostudzony szpinak oraz pokruszony wędzony ser. Wszystko dokładnie mieszamy trzepaczką. Zwięzłą i dość gęstą masą napełniamy papilotki do 3/4 wysokości i wkładamy po 2 połówki pomidorków koktajlowych tak by nie wystawały na powierzchni. Pieczemy ok. 25 minut na środkowej półce piekarnika (do tzw. "suchego patyczka", przed degustacją posypujemy orzeszkami ziemnymi oraz ulubionymi ziołami. Smacznego!



Popołudnie z Felixem

93.Obiadowe, małe eksperymenty: czyli polędwiczki wieprzowe w sosie czekoladowo - winnym, mini kluseczki śląskie i pieczone śliwki.


Witamy pięknie we wtorkowe popołudnie! Dziś, w ten uroczy, choć chłodny, ale słoneczny dzień chciałybyśmy zaprosić Was na bardzo przyjemną propozycję obiadową. Dawno nie serwowałyśmy tutaj dań typowo mięsnych, ale jesień to bardzo dobra pora roku, by to nadrobić. Dlatego nadrabianie zaległości rozpoczynamy dziś od polędwiczek wieprzowych w sosie czekoladowo - winnym
O tak, doskonale wiemy, że ta propozycja nie jest taka typowa i dla niektórych może brzmieć abstrakycjnie, ale uwierzcie, że kto pierwszy raz skosztuje mięsa w towarzystwie dość wytrawnego smaku czekolady stwierdzi, że nigdy nie jadł nic bardziej ciekawego. Połączenie to bardzo zaskakuje, ale w naszej propozycji wszystkie  składniki ze sobą się idealnie łączą, bo do naszego małego eksperymentu pasują zarówno pieczone, lekko korzenne śliwki jak i mini kluski ziemniaczane z dziurką (czyli z tradycyjnym, polskim akcentem). Jako dodatek na piątkę z plusem swą rolę odgrywają marynowane grzybki oraz buraczki podane na ciepło.. Do marynaty również nie przez przypadek trafiły dość goryczkowe goździki oraz czarnuszka nadając w kombinacji nieco goryczki. Wszystkie składniki idealnie komponują się z delikatnym, soczystym smakiem polędwiczki. Obiad jest strzałem w dziesiątkę jeśli macie więcej czasu,chęci oraz gości żądnych czegoś nowego na swoich talerzach! Nigdy nie bójcie się eksperymentować w kuchni, sos czekoladowo - winny jest wspaniałym komponentem również do innych gatunków mięs tj. wołowiny (polędwicy) czy drobiu (kaczki), nie przekonacie się jeśli nie spróbujecie (;  Zapraszamy:



Składniki:

ok.0,5kg polędwiczki wieprzowej

200g śliwek 

pół łyżeczki przyprawy do piernika

mini kluski śląskie: ok.1 kg ugotowanych ziemniaków, niepełna szklanka mąki pszennej tortowej, 1 łyżka mąki ziemniaczanej, 1 łyżka masła + odrobina do wysmarowania naczynia, 1 jajo, szczypta soli

marynata: po pół łyżeczki czarnuszki, goździków, kolorowego pieprzu oraz 1 ząbek drobno posiekanego czosnku, oliwa z oliwek, świeżo zmielona sól

sos czekoladowo - winny: 1 szklanka wytrawnego, czerwonego wina, 1/4 szklanki płynnego miodu, 90g gorzkiej czekolady (70% kakao), 1 drobno posiekana mała cebula, 1 ząbek czosnku pokrojony w plasterki, pół świeżej, posiekanej papryczki chili (ok. 5g) lub 1 łyżka suszonej - w płatkach, kilka gałązek świeżego tymianku i rozmarynu

preferowane dodatki: marynowane grzybki ( u nas opieńki) oraz buraczki podane na ciepło



Przygotowanie:


  • Polędwiczkę dokładnie myjemy i dokładnie osuszamy ręcznikiem papierowym, za pomocą noża pozbywamy się ścięgien i podwięzin. W moździerzu rozdrabniamy składniki (goździki, czarnuszkę oraz kolorowy pieprz i czosnek) na jak najmniejsze cząstki. Cały wierzch polędwiczki dokładnie smarujemy oliwą oraz solimy z każdej strony, a kolejno dokładnie obtaczamy rozdrobnionymi wcześniej składnikami. Polędwiczkę umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, na którego dno wylewamy małą warstwę oliwy i wstawiamy do lodówki na minimum 1 godzinę. (Jeśli mamy więcej czasu czynności te wykonujemy dzień przed serwowaniem, ponieważ najlepiej aby polędwiczka była w lodówce przez całą noc - przejdzie wtedy mocniej smakami marynaty)



  • Po minięciu tego czasu piekarnik nagrzewamy do 180*C. Śliwki dokładnie myjemy, osuszamy, kroimy na połówki i pozbawiamy się pestek. W niewielkiej misce wszystkie połówki łączymy z przyprawą do piernika - tak aby każda cząstka była nią jak najmocniej pokryta. Wykładamy je do żaroodpornego naczynia z polędwiczką tak, by były jak najbliżej mięsa (zdjęcie). Polędwiczkę pieczemy na kratce na środkowej półce piekarnika ok. 45 minut, a pod nią umieszczamy dość szerokie naczynie wypełnione wrzątkiem (aby uniknąć wysuszenia mięsa). Czas pieczenia zależny jest od rodzaju piekarnika, po upłynięciu 45 min. należy przekroić polędwiczkę w jak najgrubszym miejscu i sprawdzić czy jest dopieczona w przekroju). Część upieczonych śliwek możemy dodać do sosu, a część podać jako oddzielny dodatek do dania.



  • W tym samym czasie sporządzamy sos: do rondelka z grubym dnem wlewamy wino, miód, dodajemy posiekaną cebulę i chili, plasterki czosnku oraz gałązki tymianku i rozmarynu. Całość podrzewamy na bardzo małym ogniu aż do zredukowania całej objętości do połowy (ok.25min). Kolejno sos przelewamy przez sitko, pozbywamy się "stałych" składników sosu. Podgrzewamy jeszcze ok 5 minut i zdejmujemy z ognia. Dodajemy połamaną na kawałki czekoladę delikatnie mieszając trzepaczką aż do jej całkowitego rozpuszczenia i połączenia. - sos powinien mieć półpłynną konsystencję.



  • W garnku zagotowujemy ok. 1,5l osolonej wody z jedną łyżką masła. Sporządzenie kluseczek rozpoczynamy od ubicia ziemniaków na konsystencję puree, dodajemy do nich mąkę, wbijamy jajo i zagniatamy na zwarte, elastyczne ciasto - w razie zbyt kleistej konsystencji dosypujemy trochę mąki . Ciasto dzielimy na ok. 3 części. Z każdej części ciasta sporządzamy wałek o grubości ok.4-5 cm, kolejno postępujemy jak przy kopytkach, bo za pomocą noża dzielimy go na mniejsze kawałki (małe prostokąty). Z każdej cząstki robimy kulkę, a za pomocą palca wgniecenie na środku. Gotujemy na najmniejszym ogniu we wrzącej wodzie do ok.3 minut po wypłynięciu, odcedzamy i przekładamy do miski wysmarowanej masłem ( zapobiegnie to ich sklejeniu się). Całość łączymy i serwujemy wedle upodobań. Smacznego! (;