czwartek, 28 listopada 2013

20. Słodki czwartek - czyli czekoladowe ciasteczka z chili!

Hej, hej popołudniową porą!(;
Dzisiaj zaczniemy od rzeczy niezbędnej jaką jest krótka przerwa w ciągu dnia - taka chwila tylko dla nas, kiedy możemy się zupełnie wyłączyć, uspokoić nasz natłok myśli, zapomnieć o ciągłej gonitwie. Chwili tej często towarzyszy nam kubek lub filiżanka aromatycznej kawy - przyrządzonej w domu lub zamówionej w kawiarnii. Kawa ma możliwości magiczne - potrafi nas pobudzić do działania, ale i sprawić, że myślami znajdujemy się w zupełnie innym, wymarzonym miejscu, pełnych niezapomnianych wspomnień - także nie odmawiajcie sobie takiej przyjemności jaką jest przerwa na.. kawę! 

Aby chwila tylko dla nas była tą idealną ważne jest, aby zadbać o dodatek do kawy, np. o coś słodkiego, co jeszcze bardziej urozmaici nam ten krótki czas, ale i dostroi symfonię smaków(; na naszych podniebieniach!

 Dzisiaj proponujemy Wam: czekoladowe ciasteczka z chili i odrobiną zastrzyku z czarnej kawy! Idealnie komponują się z aromatyczną, czarną kawą, ponieważ po każdym kęsie jej gorycz idealnie współgra z delikatnie pikatną słodyczą! Jest to świetna alternatywa dla słodko-mdłych deserów, na które nie zawsze mamy ochotę. Dodatek płatków chili do czekolady stanowi ciekawe urozmaicenie smakowe - jeśli nigdy nie smakowaliście- koniecznie spróbujcie! Pamiętajmy, że po spożyciu papryczki chili (w różnej postaci)  w naszym ograniźmie zwiększa się wydzielanie cudownych endorfin, które potrafią pokonać najbardziej wisielczy nastrój, więc dajcie się dziś rozweselić! 
Zapraszamy! (;


Składniki:

ok.300g gorzkiej czekolady

3 łyżki masła

6 pełnych łyżek mąki

120g brązowego cukru

2 małe jaja lub 1 duże

ok.30 ml wrzącej wody + łyżeczka kawy rozpuszczalnej

1/4 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej

1 łyżka kakao

szczypta mielonego cynamonu i imbiru w proszku

odrobina soli

1-2 łyżeczki chili w płatkach (w zależności od preferowanej ostrości)

1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią

1 łyżeczka aromatu waniliowego ( takiego do kawy)


Przygotowanie: 
  • Piekarnik nagrzewamy do 190*C. Do garnka stojącego na małym ogniu wkładamy ok 140g (mniej niż połowę) połamanej czekolady, dodajemy masło. Składniki stapiamy energicznie mieszając - tak aby nic nie przywarło do dna. Kolejno studzimy w chłodnym miejscu. 
  • Następnie łyżką mieszamy składniki suche : makę z proszkiem do pieczenia lub sodą,  płatkami chili, kakao, cynamonem, imbirem i solą.
  • W kubku 1 łyżeczkę rozpuszczalnej kawy zalewamy 30ml wrzącej wody. Odstawiamy do wystygnięcia.

  • Kolejno mikserem na najwyższych obrotach ubijamy jaja z cukrem brązowym oraz cukrem z prawdziwą wanilią, dodajemy również aromat waniliowy. Do powstałej masy partiami dodajemy przestudzoną, rozpuszczoną czekoladę z masłem, wlewamy "napar" z kawy i mieszamy. 
  • Pozostałą czekoladę(ok.160g.) rozrabniamy krojąc nożem na jak najmniejsze cząstki.
  • Składniki suche wsypujemy partiami do z masy czekoladowo-jajecznej, dodajemy pokrojoną czekoladę i całość delikatnie mieszamy aż do całkowitego połączenia.

  • Blachę do pieczenia wyścielamy papierem do pieczenia. Ciastka na papier wykładamy łyżką - przyklepując tak aby powstał kształt kółek. Musimy pamiętać o w dość sporych odległościach pomiędzy ciastkami, ponieważ  mogą nieco urosnąć i się pozlepiać. Ciastka pieczemy 8-9minut. Po upieczeniu odstawiamy do zupełnego ostygnięcia. Udanego popołudnia! (;



środa, 27 listopada 2013

19.Lekka, podpieczona środa - czyli zapiekanka z pomidorami, krewetkami i łososiem!

Witamy! 
Dziś trochę późno jak na obiad, ale z uwagi, że czasami poprez całą masę zajęć w ciągu dnia  pora obiadowa zostaje przesunięta na niemal ostatnią chwilę zapraszamy Was do spróbowania naszej wersji zapiekanki. Także zważając na nasz dzisiejszy brak czasu proponujemy Wam obiadokolację! (;

Zapiekanki większości z nas kojarzą się z zapychaczami - szczególnie te typu fast-food. Te domowe również często bywają ciężkie i wysokokaloryczne - na bazie ziemniaków, ciężkich mięs i zawiesistych, tłustych sosów. Ale nie muszą przecież zawsze takie być! Dlatego dzisiaj serwujemy jej wersję lżejszą, taką w sam raz na późniejszą porę.
 Zapraszamy! (;


Składniki ( na 2 formy o średnicy ok 23cm.)

Zapiekanki:


350g makaronu typu kolanka lub krótkie rurki


2 małe cebule lub 1 średnia - pokrojona w piórka

2-3 ząbki drobno posiekanego czosnku

150g pieczarek pokrojonych w plasterki

1 opakowanie (200g) mrożonych, obranych krewetek kotajlowych

1 opakowanie (200g) wędzonego łososia - pokrojonego w paseczki

ok. 40g masła + do posmarowania naczynia

kilka łyżek oliwy z oliwek lub innego tłuszczu do smażenia

2 - 3 duże pomidory pokrojone w plastry

sos beszamelowy (wg. przepisu Julii Child) :

2 łyżki masła - niesolonego

3 łyżki mąki

2 szklanki gorącego mleka

sól, świeżo zmielony pieprz

szczypta gałki muszkatołowej

przyprawy:

do zapiekanki: pół natki pietruszki drobno posiekanej, suszony tymianek, oregano, papryka słodka, szczypta pieprzu kajeńskiego, odrobina starej gałki muszkatołowej, świeżo zmielony pieprz, sól

na wierzch:  1 kulka mozarelli startej na grubych oczkach




Przygotowanie:


  • Makaron gotujemy w osolonej wodzie na półtwardo. Po odcedzeniu dodajemy do niego masło i mieszamy aż do dokładnego połączenia. Odstawiamy na bok. 

  • Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wykładamy na nią pokrojone w piórka cebule i szklimy. Następnie dodajemy posiekane pieczarki i smażymy wszystko razem tak około 5min. Dodajemy posiekaną pietruszkę, mieszamy i odstawiamy z ognia.

  • Na drugiej patelni rozgrzewamy oliwę i wykładamy na nią drobno posiekany czosnek i chwilę podsmażamy. Kolejno dodajemy mrożone krewetki (można je również rozmrozić wcześniej), patelnię przykrywamy pokrywką - i dusimy na wolnym ogniu około 10minut - aż do całkowitego rozmrożenia krewetek. Gdy krewetki się rozmrożą zdejmujemy pokrywkę, zwiększamy gaz i całkowicie odparowujemy wodę z krewetek. 

  • Przygotowujemy sos beszamelowy : W małym rondelku podgrzewamy mleko, aż do osiągnięcia gorąca. W garnku z grubym dnem roztapiamy masło, następnie dodajemy mąkę i cały czas mieszamy drewnianą łyżką lub metalową trzepaczką. Mieszając smażymy ok. 3 minuty na średnim ogniu. Gdy masło i mąką się spienią i nabiorą żółtego koloru zdejmujemy z ognia. Następnie, stopniowo, partiami dodajemy mleko i bardzo energicznie mieszając całość doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na wolnym ogniu ok.2 minuty nie zaprzestając mieszania i finalnie doprawiamy. Odstawiamy sos beszamelowy w chłodne miejsce do ostygnięcia.

  •  Piekarnik nagrzewamy do 180*C. Do ostygniętego już sosu beszamelowego dodajemy makaron, krewetki z czosnkiem, pociętego łososia oraz podsmażone pieczarki z cebulą. Całość mieszamy, przyprawiamy wedle smaku i wykładamy na 2 formy - dokładnie wysmarowane masłem. Wierzch obkładamy plasterkami pomidorów-zostawiając miejsce na środku.Całość posypujemy startą mozarellą, ulubionymi ziołami, solą i pieprzem. Zapiekanki pieczemy od 25 do 30 min. Na zdrówko!




niedziela, 24 listopada 2013

18. Słodko, zdrowo, szybko, czyli ciastka z pestkami dyni i słonecznika z czekoladą.



Kolejny raz coś słodkiego, kruchego tym razem również bardzo szybkiego. 

Nie ma co rozpisywać się na temat naszych ciastek, lepiej od razu zabrać się za ich przygotowywanie! Mimo tego, że nie wyglądają zbyt zachwycająco- tylko zwyczajnie, ich smak jest naprawdę niesamowity i zaskakują kruchością. Ciastka bez jajek, bez pszennej mąki, za to z płatkami owsianymi i dodatkiem pestek dyni i słonecznika oraz odrobiną ciemnej czekolady. Zapraszamy!


Składniki

 
ok. 1,5 szklanki mąki z płatków owsianych (zmieliłam w blenderze z dodatkiem kilku orzechów laskowych)
ok. 130 g miękkiego masła
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru pudru (wedle uznania- można dać mniej, ale jak dla mnie wyszły idealnie słodkie)
3 garstki pestek dyni
2 garstki nasion słonecznika

1 garść płatków owsianych górskich
3 kostki ciemnej czekolady (ja użyłam Lindt 70% zaw. kakao)


 


Przygotowanie

  • Mąkę, masło, proszek i cukier puder łączmy w blenderze, bądź wyrabiamy ręcznie- jak kto woli, ja użyłam do tego blendera. Czekoladę kroimy na kawałki.
  • Ciasto przekładamy do miski, jeśli klei się zbyt mocno dodajemy jeszcze trochę mąki.  
  • Wsypujemy pestki dyni i słonecznika oraz pokrojoną czekoladę dokładnie mieszamy z ciastem.
  • Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia formujemy okrągłe ciasteczka i wkładamy do nagrzanego do 160 stopni piekarnika. Pieczemy ok. 20-23 min. i studzimy na blaszce- ciepłe ciastka bardzo mocno się rozpadają, a chcemy je przecież mieć w całości zanim je zjemy :) Smacznego!

piątek, 22 listopada 2013

17.Jak rybka w wodzie - czyli łosoś z pomarańczowym risotto!

Dzień dobry!(;
Dzisiaj krótko, zwięźle i na temat. Otóż znowu proponujemy Wam coś smacznego na obiad. W kolejny nieprzyjemny, pochmurny dzień zapraszamy Was na coś na rozgrzanie, ponieważ danie jest w bardzo ciepłych barwach!(; 

Łosoś jest sporządzony w sposób dość standardowy, na pewno dobrze Wam znany, ale wybrałam go ponieważ w każdej postaci bardzo pasuje mi w połączeniu z ryżem..  Risotto zostało sporządzone z nutką orzeźwiającej pomarańczy! Zdecydowałam się na wersję pomarańczową, ponieważ jak dotąd nie była mi znana. Spotkałam się jedynie z risotto limonkowym oraz cytrynowym. Jednak zważając na to, że łosoś został potraktowany cytrynową "marynatą" postanowiłam nieco przełamać ten smak.. Słodko-kwaśno-ostre- to trafne smaki jakimi można opisać dzisiejsze danie! Zachęcamy  do spróbowania!  Czujcie się dziś jak 'rybka w wodzie'! Hej! (;


Składniki (dla 2 os.) :

ok.300g świeżych filetów łososia (2szt.)

100g ryżu (u mnie jaśminowy)

1 średnia cebula

ząbek czosnku

pół cytryny

150ml soku pomarańczowego np. Hortex

połowa natki pietruszki

50-60 ml białego, wytrawnego wina

ok.250ml domowego bulionu warzywnego (nie preferuję z kostki)

1 łyżeczka startej skórki z pomarańczy

1 łyżeczka startej skórki z cytryny

1łyżka masła

oliwa z oliwek 

przyprawy: łyżeczka papryki słodkiej, papryki chili, pół łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej i kurkumy, odrobina cukru, świeżo zmielony pieprz i sól - wszystko wedle uznania!


Przygotowanie:

  •  Filety z łososia dokładnie myjemy - (jeśli jest potrzebna wykrajamy skórę). Kolejno skraplamy go sokiem z cytryny, startą skórką, posypujemy solą i dość obficie pieprzem. Przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na 20-30min.


  • Następnie cebulę i czosnek siekamy na bardzo drobno. Na dno patelni wlewamy oliwę(niezbyt dużo, tak aby powstała jedynie cieniutka wartswa tłuszczu). Na średnim ogniu szklimy czosnek i cebulę, dodajemy surowe ziarna ryżu, mieszamy całość i chwilę zostawiamy na małym ogniu. Kolejno do składników dodajemy partiami białe wino, bardzo często mieszając. Po wylaniu całej ilości dodajemy połowę wywaru warzywnego. Risotto dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu, jednak cały czas je doglądamy i co jakiś czas mieszamy. 
  • Natkę pietruszki siekamy drobno, do szklanki odlewamy sok pomarańczowy. W miseczce łączymy posiekaną natkę, sok oraz ze startą skórką z pomarańczy i odstawiamy na bok. Po wchłonięciu wywaru przez ryż dodajemy jego kolejną porcję. Gdy ryż wchłonie drugą porcję wywaru dodajemy natkę z sokiem i skórką z pomarańczy, dokładnie mieszamy. Finalnie, gdy ryż pochłonie sok do risotto dodajemy łyżkę masła i mieszamy do połączenia. Doprawiamy wedle uznania lub według przepisu.


  • Schłodzonego łososia, umieszamy na rozgrzanej patelni z niewielką warstwą oliwy. Smażymy z dwóch stron około 4-5 minut z każdej strony na średnim ogniu (czas zależy od grubości i wielkości filetu, obserwując przekrój możemy jednak sami wyczuć moment kiedy łosoś będzie gotowy).Łososia podajemy na ciepłym risotto. Na zdrowie! 


środa, 20 listopada 2013

16.Ciepło, pożywnie i smacznie - czyli kukurydziana zupa krem nieco inaczej!

Witamy obiadową porą!
Na zimny, nieprzyjemny wiatr i niską temperaturę za oknem jest jedna podstawowa recepta – musimy się stale rozgrzewać. By co roku przetrwać zimną jesień wiadome jest, że nie zapominamy o ciepłym ubiorze, dużej ilości ciepłych płynów i … o pożywnym, rozgrzewającym jedzeniu!

Dziś zajmiemy się najważniejszym posiłkiem dnia jakim jest ciepły obiad. Zupa krem, którą dziś proponujemy ma piękny i słoneczny kolor.. Konsystencja kremu sprawia, że jest bardzo pożywna, a dodatek imbiru i czosnku nadaje jej rozgrzewające właściwości. Wersja wykonania jest nieco inna od pierwowzoru, ponieważ jest sporządzana na mleku – co również ma wpływ na jej kolor i wartość energetyczną! Jest idealną opcją dla zmarźlaków lub tych, którzy uwielbiają wygrzewać się na ciepłym, złocistym słońcu. A więc dla każdego, bo kto niby nie lubi ciepła?! (;
Zachęcamy do wypróbowania, bo jest naprawdę pyszna!


Składniki ( na 4 porcje):

450-500g ziaren kukurydzy z puszki (po odlaniu zalewy) – kilkanaście ziaren odłożyć do dekoracji

1 duży ziemniak

1 średnia cebula

2 ząbki czosnku

1litr mleka

2 liście laurowy

2 ziela angielskie

Pół łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej

Pół łyżeczki świeżo startego imbiru – lub w proszku

1 łyżka mąki kukurydzianej (niekonieczne)

5-6 łyżek jogurtu naturalnego

Kilka łyżek wody do ewentualnego podlania

Sól, pieprz

Dodatkowo : szynka ( u mnie wędzona), garść słonecznika (kilka odłożyć do dekoracji), garść posiekanego szczypioru

Zupę można komponować z różnymi składnikami, wedle upodobania! Można dodać grzanki, kurczaka, krewetki, inne warzywa - co tylko chcecie, wszystko zależy od Was! (;


Przygotowanie:

  • Szynkę i ziemniaka kroimy w kostkę, cebulę i czosnek siekamy drobno. Szynkę odkładamy na bok. Resztę składników umieszczamy w dość wysokim garnku i zalewamy mlekiem. Dodajemy 2 liście laurowe, 2 ziela angielskie, gałkę muszkatołową, starty imbir i ok.1/2 odsączonej kukurydzy. 

  • Kolejno doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na bardzo małym ogniu, pod przykryciem ok.20 minut – często mieszając i uważając by mleko nie przypalało się od dołu. Ziarna słonecznika umieszczamy na rozgrzanej patelni i prażymy przez około 3 minuty, uważając by ziarna się nie przypaliły. 





  • Gdy ziemniaki osiągną pożądaną miękkość wyjmujemy z zupy liście laurowe i ziela angielskie i całość rozdrobnić za pomocą blendera. Kolejno do zupy dodajemy łyżkę mąki (niekoniecznie), resztę odłożonej kukurydzy i całość zagotowujemy stale mieszając. Końcowo doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy jogurt naturalny i ziarna prażonego słonecznika. Całość ostatecznie mieszamy.


  •  Zupę podajemy w miseczkach posypujemy ją posiekanym szczypiorem, pokrojoną szynką, prażonym słonecznikiem i niewielką ilością ziaren kukurydzy. Smacznego! (;




sobota, 16 listopada 2013

14.Apetyczny Ananiasz, czyli szarlotka w wersji ananasowej!

Hej, hej ponownie! Z wielką powagą apelujemy, że nadeszła  pora na późny, sobotni.. deser!  Tak, więc krótko, zwięźle i na temat: otóż dzisiejszą propozycją na podwieczorek jest ciasto ananasowe, którego przepis bazowy opiera się na szarlotce! Pomysł objawił się tym, iż od jakiegoś czasu w mojej kuchni stał piękny, dorodny ananas, którego nie chciałam tak po prostu obrać i zjeść. Słowo ananas silnie kojarzy mi się z imieniem Ananiasz, także dziś zapraszam was na.. apetycznego Ananiasza silnie zadurzonego w szarlotce! 
Zapraszamy! (;



Składniki (na 4 porcje, na 4 kokilki)

Ciasto:
150g mąki pszennej
 Ok. ½ kostki masła
2 żółtka
1/3 szklanki cukru
1,5 łyżki gęstej śmietany 18%
1 łyżka aromatu waniliowego (do kawy)
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej

Nadzienie:
600g ananasa po obraniu, bądź z puszki (po podduszeniu zostanie ich ½)
3 -4 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka soku z cytryny
Wierzch:
2 białka
Odrobina soli
1-2 łyżki curu pudru


Przygotowanie:

  • Wszystkie czynności poprzedza obranie ananasa ( jeśli nie jest z puszki) i kolejno pokrojenie go w drobną kostkę. Następnie kostki ananasa skraplamy sokiem z cytryny, umieszczamy w rondlu lub na patelni i podlewamy wrzącą wodą (ok.1/2 szklanki) i dusimy pod przykryciem na małym ogniu co jakiś czas mieszając i podlewając wodą w celu uniknięcia przypalenia. W połowie duszenia dodajemy cukier. Kiedy masa ananasowa zacznie przypominać konsystencję chutneya dodajemy do niej cynamon, zdejmujemy z ognia i odstawiamy w chłodne miejsce w celu dokładnego schłodzenia.

  •   Mąkę z sodą oczyszczoną przesiewamy na stolnicę, dodajemy pokrojone na kawałki masło  i łączymy składniki przecierając palcami lub siekając nożem.  Następnie w oddzielnej misce ubijamy żółtka z cukrem brązowym, z aromatem waniliowym i śmietaną – aż do dokładnego połączenia. Kolejno szybko przelewamy masę do mąki – robiąc w niej dołek i szybko zagniatamy dłońmi ciasto. Kolejno spłaszczamy ciasto, zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce ok.30 min lub w zamrażalniku na ok.15min.


  • Piekarnik nastawiamy do 180*C, stolnicę oprószamy mąką, wyjmujemy na nią schłodzone ciasto odkrajając 1/5 masy w celu starcia na tarce i posypania wierzchu wypieku. Kolejno spłaszczamy i wałkujemy na grubość ok. 2cm. Następnie rozwałkowane ciasto dzielimy na cztery równe części i wykładamy na spód kokilek wysmarowanych masłem lub innym tłuszczem. Na tę warstwę nakładamy całkowicie ostudzone, przesmażone ananasy i umieszczamy w piekarniku na 25-30min – do tzw. suchego patyczka.


  • W tym samym czasie zimne białka ubijamy ze szczyptą soli na najwyższych obrotach miksera. Po uzyskaniu zbitej, zwartej piany dodajemy cukier puder dalej jeszcze chwilę miksując. Pianę odstawiamy do lodówki. Kolejno odłożoną część ciasta tarkujemy na tarce o jak najmniejszych oczkach.

  • Po upieczeniu warstwy ciasta wraz z ananasami na wierzch kładziemy pianę z białek, wygładzając przy tym powierzchnię, a następnie posypujemy starkowanym ciastem. Pieczemy kolejne 15 min., dalej w 180*C , a jeśli jest to możliwe jedynie na funkcji – pieczenie od góry. Przed podaniem wypiek można posypać cukrem pudrem lub ozdobić bitą śmietaną. Zapraszamy do spróbowania! 


piątek, 15 listopada 2013

13. Szczęśliwa trzynastka.. czyli pizzerinki na nieco urozmaiconym spodzie!

Witamy cieplutko! To już nas trzynasty wpis! Pomimo, że trzynastka brzmi pechowo, to akurat dziś jesteśmy pewne, że nie ma to nic wspólnego z czymś złym. Na dzisiaj przyszykowałam coś nietrudnego i w sam raz na obiad. Pomysł narodził się wczoraj wertując stosy książek kucharskich w poszukiwaniu inspiracji.. Moje myśli chodziły wokół pizzy, ale z uwagi na to, że pizza jest bardzo często spotykana na blogach postanowiłam upiec jej mniejszy odpowiednik jakimi są – pizzerinki! Nie różniłyby się może znacznie od swojej „większej siostry” gdyby nie ciasto, w którym głównym składnikiem zaraz po mące jest.. twaróg! Rewelacyjną pizzę na grubym cieście z dodatkiem twarogu znam od dawna, ponieważ ma ją w zwyczaju robić moja mama. Jednak w tym wydaniu smakuje zupełnie inaczej.. O smakowitości pizzerinek w dużej mierze decyduje również „polewa” jajeczno-mleczna, która po upieczeniu przybrała chrupiącą skórkę, a pod spodem  w towarzystwie fety i goudy utworzyła apetyczną lekką „pierzynkę” śmietanowo-serową rozpływającą się wręcz w ustach. Jest bardzo ciekawa i na pewno wypróbuję ją do innych słonych wypieków.

Składniki na pizzę, jak i na te właśnie pizzerinki można dobrać oczywiście wedle własnego gustu – to jest jedynie moja propozycja. Zapraszamy!




Składniki (na 8-9 sztuk, w tartaletkach o średnicy 15cm):

Ciasto:
280g mąki pszennej
200g twarogu półtłustego
7 łyżek oliwy z oliwek
1 jajko
Pół łyżeczki sody oczyszczonej
Łyżka kurkumy – głównie dla koloru
Szczypta soli


Farsz pierwszy (na połowę pizzerinek):

Pół słoika suszonych pomidorów
Pół słoika czarnych oliwek
Pół słoiczka kaparów
Garść słonecznika
Połówka czerwonej cebuli
1 kulka sera mozarella lub 1 opakowanie startej
Ok.50 g startej goudy
1/3 opakowania sera feta

Farsz drugi (na drugą połowę pizzerinek)

3-4 plastry szynki, u mnie wędzonej
Pół papryki czerwonej
Ok. 150g pieczarek
Pół czerwonej cebuli
50g. startej goudy
1/3 opakowania sera feta

„Polewa” jajeczno – mleczna:
3 jaja
150ml mleka
100g śmietany 18%
Sól i pieprz
Dowolne zioła : u mnie prowansalskie

+ dodatkowo: liście rukoli do posypania (opcjonalnie)


Przygotowanie:

  • W dość sporej misce umieszczamy twaróg, dodajemy oliwę z oliwek, sól i wszystko dokładnie mieszamy łyżką. W drugiej misce przesiewamy mąkę wraz z sodą oczyszczoną i również mieszamy. Mąkę z sodą przesypujemy do składników mokrych i miksujemy mikserem na wolnych obrotach aż do połączenia składników, kolejno zagniatamy dłońmi na gładkie, elastyczne ciasto. Kulkę ciasta rozpłaszczamy, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30 min lub do zamrażarki na ok. 15 min.

  • Kolejno piekarnik nagrzewamy do 190*C i zaczynamy przygotowywać składniki na wierzch: pomidory, oliwki, kapary i mozarellę odsączamy z zalew na sicie. Następnie cebulę kroimy w piórka ( w celu pozbycia się goryczki możemy ją wcześniej sparzyć i wymoczyć we wrzątku) . Oliwki, pomidory suszone, pieczarki kroimy na pół, natomiast szynkę na ćwiartki. Paprykę i mozarellę kroimy w plastry.  Goudę ścieramy na tarce. Jeśli mamy ochotę na prażony słonecznik – możemy go uprażyć na patelni z odrobiną oliwy, ja wykorzystałam słonecznik „surowy”. - Jak już mówiłam wcześniej jest to jedynie moja propozycja, każdy tutaj może poszaleć wedle własnych upodobań smakowych! (;

  • Następnie zabieramy się za polewę jajeczno-mleczną : jajka należy roztrzepać z mlekiem i śmietaną, kolejno dodać zioła oraz sporo soli i pieprzu.

  • Zaraz po tym stolnicę oprószamy mąką i szybko zagniatamy ciasto. Formę do tartaletek wysmarowujemy masłem lub innym tłuszczem. Kolejno rozwałkowujemy ciasto na cienką grubość ok.1-1,5cm. Dzielimy na osiem równych części i wylepiamy formy. Finalnie na ciasto wykładamy składniki, posypujemy startym serem, oprószamy serem feta i zalewamy „polewą” jajeczną. Pieczemy od 25 do 30min.  Po wyjęciu z piekarnika pizzerinki przybieramy liśćmi rukoli lub innymi preferowanymi świeżymi ziołami. Smacznego! 







środa, 13 listopada 2013

12. Ciasto bez jajek na waniliowym serku, czyli... jabłecznik :)

Dziś znów słodki popołudnie. Jabłecznik w trochę mniej tradycyjnej wersji- wygląda nieco jak bułeczki do odrywania. Ciasto pachnące niesamowicie słodko i waniliowo, po upieczeniu na zewnątrz kruche a w środku delikatne. I w dodatku bez jajek! Przepis znalazłam na blogu http://www.czekolada-utkane.pl :) Zapraszam, spróbujcie koniecznie!


 

Składniki (forma 23cm x 23cm)

3 szklanki mąki


200 g miękkiego masła (kostka)


3/4 szklanki cukru pudru


200 g waniliowego serka (użyłam Danio)


2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia


1 opakowanie cukru wanilinowego


szczypta soli


5 jabłek (u mnie Rubin, zmieściło się 9 połówek)


cynamon (do posypania jabłek)




 

Przygotowanie
  • Mąkę z proszkiem i cukrem pudrem przesiewamy do miski, dodajemy cukier wanilinowy, szczyptę soli i serek. Wszystko mieszamy, następnie dodajemy miękkie masło pokrojone na kawałki. Zagniatamy miękkie ciasto (podczas zagniatania dodałam trochę mąki, bo ciasto wyszło zbyt klejące).
  • Formę wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto dzielimy na pół- jedną część rozwałkowujemy i wykładamy na spód formy, na cieście układamy wydrążone połówki jabłek i lekko posypujemy cynamonem. Tak ułożone jabłka przykrywamy drugą rozwałkowaną częścią ciasta. 
  • Ja posmarowałam wierzch ciasta białkiem jaja w trakcie pieczenia- w ogóle nie chciało mi się zarumienić, a spód był już gotowy. Pieczemy ok. 45 minut. Po ostygnięciu, przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Smacznego! :)

niedziela, 10 listopada 2013

11. Mały słodycz na smutny wieczór, czyli dwukolorowa tarta sernikowa z mascarpone.

Witamy! Kolejny jesienny dzień, zima coraz bliżej, wieczory coraz dłuższe i bardziej smutne. Na takie dni najlepiej przygotować coś, co zaspokoi chęć na słodycz i poprawi nam humor. Cudownie delikatny i gładki serniczek w formie dwukolorowej tarty. Klasyczna jasna masa serowa i druga przypominająca w smaku nutellę. Pyszności! Do tego kruche ciasto z orzechami laskowymi, oj jest naprawdę kruchutkie. Polecam wszystkim miłośnikom sernika, naprawdę warto wypróbować ten prosty przepis. Zapraszamy!



Składniki



Kruche ciasto na spód

100 g płatków owsianych górskich zmielonych na mąkę

garść orzechów laskowych zmielonych (razem z płatkami)

2 żółtka

3/4 kostki masła (wcześniej wyjętej z lodówki)

ok. 1,5 szklanki mąki

1/2 szklanki cukru pudru


Przygotowanie
  • Zagniatamy klasycznie kruche ciasto. Mąkę i cukier puder przesiać na stolnicę, następnie rozetrzeć z masłem (najpierw "podziabać" nożem, później ugnieść palcami), dodać dwa żółtka, zagnieść i dodać zmielone płatki owsiane i orzechy. 
  • Tak przygotowane ciasto wsadzić na pół godziny do lodówki, lub na parenaście minut do zamrażarki. 
  • Formę do tarty (w moim przypadku zwykła tortownica o średnicy 24 cm) wysmarować masłem i wyłożyć schłodzonym ciastem. Wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i podpiec 10 minut.
 


Masa serowa 1


ok 200 g sera mascarpone

500 g sera białego (półtłusty/ tłusty)

ok. 1/3 szklanki mleka zagęszczonego (takie do kawy, ja użyłam http://www.abis.pl/abis_graf/070106c1.jpg )

1/2 szklanki cukru pudru

4 łyżki skrobi ziemniaczanej

2- 3 łyżki mąki pszennej

3 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią (użyłam domowego)

2 całe jaja


Masa serowa 2

(dodatki do masy serowej 1)


łyżka gorzkiego kakao

łyżka masła orzechowego (użyłam domowego)

kilka orzechów laskowych

  • Mielimy biały ser na gładką masę, łączymy z mascarpone i dodajemy wszystkie składniki po kolei. Mieszamy blenderem wszystkie składniki aż osiągniemy gładką, jednolitą masę. 
  • Dzielimy masę na 2 części, jedną przekładamy do miski (białej zostawiamy więcej), resztę zostawiamy w blenderze i dodajemy kilka orzechów laskowych, łyżkę masła orzechowego i kakao. Mieszamy na gładką masę. 
  • Białą masę przekładamy do podpieczonego spodu, wstawiamy do piekarnika (takze 180 stopni) i po 10 minutach wyjmujemy i nakładamy na wierzch ciemną masę serową. Pieczemy ok. godzinę. Na następny dzień ozdobiłam ciasto polewą czekoladową: 6 kostek czekolady 70% kakao, 2 łyżki śmietanki 30%, łyżeczka miodu. Smaczego :)

czwartek, 7 listopada 2013

10. Marshmallow na kruchym, orzechowym spodzie, czyli panna Tarta z piankami pod cytrynkami!

 Coraz zimniej za oknem, coraz krótszy dzień, zewsząd dopada nas chandra i senność.. Ale chłód i zimno mają to do siebie, że mamy coraz większą ochotę na.. podjadanie! 
Moim zdaniem nie jest to absolutnie grzech, bo przecież o tej porze roku zwiększa się nasze zapotrzebowanie na energię(ahh te niepodważalne kobiece argumenty :)). Dlatego aby wygonić smutny wyraz z naszej twarzy i nadać wigoru naszemu ospałemu dniu należy uraczyć podniebienie czymś słodko-rozgrzewającym! 
Dzisiejszą słodkością u nas jest nic innego jak panna Tarta, której korzenie sięgają eleganckiej Francji! Francuska tartę w naszym dzisiejszym deserze tworzy bardzo ciekawy duet wraz z amerykańskimi marshmallows, które są głównym akcentem smaku kremu. Patrząc na składniki może się wydawać bardzo mdły i ciężki, ale w zupełności tak nie jest – ponieważ jedynym dodanym cukrem jest ten, który występuje w piankach i Michałkach®. Dodatek cytryn sprawiają, że tarta jest ciut wytrawna, ponieważ przy dość słodkim spodzie i kremie nadaje lekką kwaskowatość – która jest fajnie wyczuwalna przy każdym połykanym kęsie. 
Ten krem na pewno wypróbuję kiedyś również do tortu lub innego ciasta przekładanego. Wam również gorąco polecam – zarówno sporządzenie takiej tarty jak i tego samego kremu, szczególnie w takie zimne dni, które niestety długo jeszcze z nami zostaną. Brrr… Cieplutko zapraszamy do spróbowania wszystkich, nie tylko fanów marshmall’owsów!



 Składniki:



Spód:

1 i ½ szklanki mąki

2 żółtka
 
Ok.3/4 kostki masła

3-4 łyżki cukru z prawdziwą wanilią

Szczypta soli 

Garść rozdrobnionych orzechów włoskich

1 łyżka aromatu orzechowego (takiego do kawy)


Krem:

130ml mleka 

1 opakowanie mini marschmallow (150g) 
 
1 opakowanie serka mascarpone

200ml śmietany 36%

5 sztuk posiekanych, białych michałków Wawelu®

Garść listków tymianku + kilka do posypania wierzchu


+ dodatkowo: 2 cytryny (lub limonki) na wierzch



Przygotowanie:
  • Zaczynamy od przygotowania kruchego spodu – mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy cukier i sól. Następnie mięso siekamy na drobne kawałeczki, układamy na wysypanych składnikach i rozcieramy je z mąką palcami aż do ich połączenia (czynność tą można również wykonywać siekając masło z mąką nożem). Następnie w połączonych składnikach robimy dołek, wbijamy żółtka, wlewamy aromat orzechowy, wsypujemy rozdrobnione orzechy i całość jak najszybciej zagniatamy na gładkie, zwarte ciasto. Ciasto rozwałkowujemy i wykładamy na spodzie formy do tarty. Odstawiamy do lodówki w celu schłodzenia na ok.1h. Po upływie tego czasu wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180*C i pieczemy ok.20minut.  Ciasto najlepiej wykonywać dzień przed wyłożeniem go kremem – wtedy nie musimy czekać na jego całkowite ostudzenie (chyba, że pieczemy je rano).
  

  • Kolejno zabieramy się za przygotowanie kremu : pianki rozpuszczamy w rondelku w bardzo ciepłym mleku, na małym ogniu, dość szybko mieszając składniki trzepaczką. Po zgęstnieniu masy rondel zdejmujemy z ognia i studzimy w dość chłodnym miejscu. Kolejno schłodzoną śmietankę ubijamy na najwyższych obrotach miksera do uzyskania stałej, zwartej konsystencji – nie dodajemy do niej cukru pudru, ponieważ pianki i białe michałki same w sobie są bardzo słodkie. Ubitą śmietanę wkładamy do lodówki. Schłodzony ser mascarpone przekładamy do miski, z lodówki wyciągamy schłodzoną bitą śmietanę i delikatnie, partiami  łączymy ją z mascarpone. Po uzyskaniu gładkiej i jednolitej masy dodajemy schłodzoną masę z pianek – również partiami, powolutku mieszając. Pod koniec mieszania do masy dodajemy posiekane michałki i odstawiamy ją do lodówki na ok.20min w celu „przegryzienia się” smaków wszystkich składników. 

  • Przedostatnią czynnością jest przygotowanie cytryn, które sparzamy wrzątkiem i pozostawiamy je w nim na ok.8min. Następnie kroimy je w dość równe plasterki i pozbywamy się pestek.

  •  Na ostudzonym, kruchym spodzie wykładamy przygotowany krem i wyrównujemy go szpatułką. Następnie  na wierzchu układamy plasterki cytryn (jedną przy drugiej), posypujemy listkami tymianku ( ja dodatkowo wierzch obsypałam jeszcze jadalnym brokatem)  i gotowe! Pysznego smacznego! :)