wtorek, 21 kwietnia 2020

138. Powrót w dobrym stylu, czyli: batoniki mocy a'la Lion z daktylami, masłem orzechowym i liofilizowanymi truskawkami

Witajcie kochani! 

      Wszechobecny, dość niefortunny okres pandemii związany z izolacją i mnóstwem wolnego czasu może jednak przyniesie coś produktywnego. Mam tu na myśli regenerację naszej Symfonii Smaków i przywrócenie jej do świata żywych. 
Gotowanie i fotografowanie dalej jest moją wielką pasją, więc szkoda byłoby porzucić ten wkład, który obie wraz z Olą przez te lata włożyłyśmy. 
Praca w charakterze szefowej kuchni w prywatnym przedszkolu, gdzie gotuję głównie dla dzieci (i wspaniałej kadry;)) pozwala mi co dnia doskonalić się i eksperymentować (co w gotowaniu lubię najbardziej). Jednak poprzez pracę w tym miejscu udało mi się wymyślić całą gamę przepisów, z którymi bardzo chętnie będę się z Wami dzielić (I nie! Gotowanie dla dzieci nie jest nudne, a wręcz przecwinie! :)) 

       Dziś na pierwszy ogień po baaardzo długiej przerwie zapraszam Was na energetyczne batoniki a'la Lion z liofilizowanymi truskawkami. Czyli dużo orzechów, gorzkiej czekolady i kakao! Częstujcie się śmiało. Tym samym od dziś zapraszam do nowej zakładki z przepisami na zdrowe słodkości.


Do usłyszenia!
Julia


Składniki: 
(na 6 batoników) 

- 200g suszonych daktyli
- 2 łyżki prawdziwego kakao
- 6 wafli ryżowych naturalnych + do posypania wierzchu
- 2łyżki masła orzechowego (niesłodzonego) + do posmarowania wierzchu
- garść orzechów włoskich
- 50g gorzkiej czekolady (min. 72% kakao) + 1 łyżeczka oleju kokosowego
- garść pokruszonych, liofilizowanych truskawek (opcjonalnie, można zastąpić świeżymi lub mrożonymi truskawkami, malinami albo płatkami migdałów :))
- papier do pieczenia, sznurek albo wstążeczka ozdobna do zapakowania



Przygotowanie: 

  • Rozpoczynamy od zalania daktyli wrzątkiem (jest go potrzeba tyle, aby zakrył je całkowicie) i odstawiamy je na około godzinę. W tym czasie ręcznie kruszymy wafle ryżowe na bardzo drobne cząstki, orzechy rozdrabniamy w malakserze lub w ściereczce bijąc wałkiem (taką drogę wybrałam dziś ja ;). Kruszymy również liofilizowaną truskawkę, a gorzką czekoladę łamiemy na mniejsze cząstki do miski, która spokojnie będzie mogła stać na rondelku podczas kąpieli wodnej. 

  • Gdy daktyle namokną odcedzamy je i przelewamy zimną wodą, aby były chłodne. Miksujemy je za pomocą blendera na gładką i kremową masę. Dodajemy do nich kakao, posiekane orzechy włoskie oraz masło orzechowe. Całość mieszamy. Do masy dodajemy również rozdrobnione wafle ryżowe. Finalnie wszystko mieszamy rękoma (jeśli masa jest zbyt rzadka dosypujemy pokruszone wafle ryżowe, ale myślę, że nie będzie to konieczne). 

  • Połamaną czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej (miseczkę stawiamy na rondel, w którym gotuje się woda), gdy zacznie się rozpuszczać dodajemy łyżeczkę oleju kokosowego (lub innego roślinnego, czekolada będzie bardziej płynna). Batonikową masę przekładamy na papier do pieczenia i za pomocą noża wyrównujemy wierzch i boki formując w figurę przypominającą kwadrat (na wysokość około 4-5cm). 

  • Całą powierzchnię smarujemy masłem orzechowym, posypujemy pokruszonymi waflami i polewamy roztopioną czekoladą. Finalnie posypujemy liofilizowanymi truskawkami. Masę odstawiamy do zamrażalnika na 30 minut lub do lodówki na około 1 godzinę. Zmrożony kwadrat ostrym nożem kroimy na 6 równych części. Batoniki można spożyć od razu lub spakować w papier do pieczenia owinięty wstążeczką i przechowywać w lodówce do 4 dni. Smacznego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz